wtorek, 30 października 2012

Mam pomysł...

Postanowiła, że zacznę pisać dalej opowiadania o 1D. Mam już pomysł w głowie tylko czasu brak :( No ale jeszcze jeden dzień i długi weekend więc chyba się doczekam :D no ale krótka notka bo musze napisać jeszcze 6 opowiadań na jutro na dwie strony... mogłam robić systematycznie :)
To pa pa $Grusia$

niedziela, 28 października 2012

Nic się nie chce...


Koniec niedzieli to takie smutne, że jutro do szkoły ale przynajmniej wiem, że mam wolny czwartek i piątek!!! :D podnieta... Nie no ale nic mi się dzisiaj nie chcę ale nie zamierzam was tym zanudzać więc dodam śmieszne obrazki!!!


 Dobra  najpierw z One Direction :p

I inne..
Z Wikary - to nie do wiary 


najlepsze to 4 Bary (piesek) się ucieszy :p


To już raczej wszystko Pa Pa $Grusia$

piątek, 26 października 2012

Hejka

Co tam u was? Bo u mnie nie za dobrze... nie wiem o czym mam pisać może wy macie pomysły? Jeśli tak to piszcie w komentarzach postaram się napisać :) tylko nie takie absurdalne jak ,,banany kontra pomarańcze krwawa bitwa" takie normalniejsze :) Dzisiaj nie mam czym was zanudzać...  mam podły nastrój ponieważ jutro idziemy do szkoły. TAK w sobotę zamiast leżeć do południa będę musiałam badać próbki ziemniaka pod mikroskopem!!! Ale pocieszam się myślą, że za tydzień długi weekend. Mam nadzieję, że wymyśle coś i wam dam do przeczytania xD no ale nie będę  się rozpisywać zapiszcie w komentarzach o czym mam napisać. KAŻDY pomysł postaram się napisać w dalszym lub bliższym czasie.
Pa pa $Grusia$

środa, 24 października 2012

Koniec

 Ufff, skończyłam pisać mam nadzieję, że spodoba się wam całokształt bo to co ty napisałam jest beznadziejne. No niestety taka to ja już jestem.


Nie mogłam wciąż zapomnieć... o jego pocałunkach i o nim samym chociaż minęły już albo aż
dwa miesiące czasu.Prawda była taka, że dzwonił, przepraszał błagał ale ja jak ostatni
śmieć nie wybaczyłam mu. Był pod szkołą czekał, dzwonił do drzwi ale ja go unikałam.
Dzień jak co dzień choć radosny za tydzień koniec szkoły za dwa tygodnie  osiemnastka. Niall stał
pod szkołą z fankami a ja  naciągając kaptur ruszyłam do wyjścia. Zawsze go tak omijałam
ale dzisiaj było inaczej. Byłam już za bramkom, gdy ktoś mnie chwycił za rękę.
- Puść - powiedziałam ale ta osoba wciągnęła mnie w krzaki. Oczywiście był to Zayn, który
trzymał mnie mocno i patrzył w moje oczy.
- Dlaczego Magda, powiedz dlaczego?! - niemal krzyknął.
- A dlaczego by nie co? Miałam dość jak wracał do domu pijany! Miałam dość tego jak mnie
nazwał wtedy! Po prostu już tego nie wytrzymałam ku**a! - krzyknęłam i kopnęłam go w kostkę,
żeby mnie puścił po czym uciekłam jak najszybciej mogłam, jak najdalej.


                              **********************
Dwa tygodnie później przechodziłam koło domu 1D bijąc się z myślami wejść nie wejść. W końcu
zadecydowałam. Skierowałam swe kroki na tyły po czym przeszłam ich tylnym wejściem na tyły
domu. Zieleń, zieleń i zieleń aż w końcu światło. Wyszłam bezszelestnie z krzaków a moim
oczom ukazał się straszny widok - Niall. Chłopak cały zapłakany siedział na ławce. Z
 butelką wódki w jednej ręce i tabletkami w drugiej.
- Już nigdy cię nie skrzywdzę Magda - powiedział otwierając wódkę. Tego wytrzymać już nie
mogłam. Podbiegłam i przytuliłam go płacząc.
- Ale ja na to zasługuje Niall - wychlipałam mu w ramię. Odgłos spadającej butelki i
pocałunek Nialla był tym czego mi brakowało. Wtuliłam się w niego ciesząc się chwilą.
- Magda ja cię przepraszam... ja nie chciałem... ja - urwał, gdyż w tym momencie zamknęłam
jego usta pocałunkiem.
- Nie obchodzi mnie to, ważne, że jestem teraz z tobą - powiedziałam
- Już wiem, że jesteś tom jedyną - powiedział
- I niech tak bendzie już zawsze - wyszeptałam


To koniec. Sorki że tak mało napisane ale coś mam z klawiaturom i no rozumiecie chyba....
 Pa pa Grusia

poniedziałek, 22 października 2012

Imagin część ||

Sorki, że wczoraj nie pisałam ale byłam w Kołobrzegu:) Wierzcie mi 3 godziny w jedną z jednym przystankiem i 3 w drugą też z jednym przystankiem. xD nie chcecie tego doświadczyć :D no ale mam dla was nową piosenkę mam nadzieje, że wam się spodoba :) bo mi bardzo.

 To może teraz kolejna część mojego imagina. Pamiętacie ostatnio o dziewczynie, która straciła rodziców? To jest dalsza część miłego czytania :)





- To może ja już pójdę? - powiedziałam zabierając swoją torbe i kierując się do wyjścia.
- Nie, nigdzie nie pójdziesz - zatrzymał mnie Niall. Zayn zaczął się wydzierać na Nialla, że
możemy mieć wszyscy przez nią kłopoty.
- Dopilnuje, żeby tak się nie stało - powiedział spokojnie lecz stanowczo. Nagle Zayn
 rzucił się na Nialla a ja stanęłam pomiędzy nimi. Dostałam jeden porządny cios w twarz
i wylądowałam na ziemi.

*oczami Nialla*

Nagle Magda bezwładnie wylądowała na ziemi.
- Magda, Magda odezwij się - zacząłem prosić. Zayn stał nade mną i patrzył w osłupieniu
na ciało leżące koło mnie. Wbiegł na górę i zniósł na dół koc. Odepchnął mnie po czym
 delikatnie zawiązał dziewczynę w koc i zaniósł na górę. Szedłem za nim z niepokojem.
Zayn zaniósł Magdę do pokoju gościnnego i bez słowa zostawił ją na łóżku. Nie patrząc mi w
oczy wyszedł z pokoju. Przykryłem ją delikatnie kołdrą i zacząłem coś nucić po godzinie
jednak zasnąłem.

*oczami Magdy*

Obudziłam się przygnieciona jakimś ciężarem. Głowa strasznie mnie bolała ale mimo to
zmusiłam się do wysiłku i przechyliłam głowę na bok. Obok mnie zobaczyłam śpiącego Nialla.
 Nagle wspomnienia z wczorajszego dnia wróciły ze zdwojoną siłą. Chciało mi się płakać ale
wiedziałem, że to i tak nie ma sensu, trzebało się jak najszybciej stąd wydostać. Zayn miał
racje mogę tylko wyrządzić same szkody. Jak najciszej starałam się wymknąć spod kołdry.
Bezszelestnie wyszłam z pokoju i zmierzałam ku schodom ale ktoś mnie zatrzymał. Odwróciłam
się i zobaczyłam Zayna.
- Robię to co chciałeś odchodzę z tego domu, sprawie wam same kłopoty - szepnęłam.
- Nie możesz odejść ze względu na Nialla, nigdy nie widziałem, żeby na kogoś patrzył tak
jak na ciebie. Zrozum po prostu to co wczoraj zrobiłem to było...
- Niechcący? - zapytałam z jawną kpiną w głosie. Zayn patrzył na mnie oczami szczeniaczka.
- No dobrze - zgodziłam się po czym dotknęłam twarzy w geście ,,O Boże, nie rób już tych
słodkich oczu" ale zaraz tego pożałowałam. Wokoło oka miałam wielką śliwę spowodowaną
wczorajszą bójkom.
- Wielkie dzięki - powiedziałam z jadem w głosie. Z kolejnych przeprosin wybawił go Niall,
który niespodziewanie zjawił się w drzwiach.
- Masz coś do niej - spytał się z groźną nutom w głosie.
- Chciałem tylko przeprosić - powiedział chłodno po czym obrócił się i poszedł.Niall
podszedł do do mnie i niespodziewanie mnie przytulił.
- Ałł, uważaj - powiedziałam. Wtedy on spojrzał na mnie i powiedział:
- Zabije, zabije go - po czym chwycił mnie w pasie i przerzucił przez ramię.
- Co robisz Niall opuść idioto - krzyknęłam śmiejąc się. On opuścił mnie i pocałował.
Byłam tak tym zaskoczona, że nic nie powiedziałam, ale chcąc coś sprawdzić powiedziałam:
- Niall jestem głodna - na co on zareagował natychmiast.
- A co chcesz zjeść? Tosty, jajka? - zaczął mnie wypytywać jak na przesłuchaniu a ja tylko
tajemniczo się uśmiechałam.
- Wole jednak to - powiedziałam spowrotem go całując a on nie zaprzeczał.


                             *************************************

Miesiąc później wszystko zaczęło się układać. Sędzia pozwolił mi zostać u mojego chłopaka
a on opiekował się mną najlepiej jak umiał. Lecz kariera to kariera.
Zimowy wieczór, chłopaki musieli wyjść na gale. Siedziałam przed telewizorem oglądając
jakiś film w szlafroku i kapciach. Byłam szczęśliwa do czasu...
- Oto i mój bezdomny skarb - zaśmiał się okropnie pijany Niall na co chłopaki zareagowali
wybuchem śmiechu. Usiadł koło mnie i zaczął się do mnie zbliżać.
- Odczep się jesteś pijany - powiedziałam wstając ale zaraz znów opadłam popchnięta przez
czyjeś ręce.
- Taaa i co pijak ci pomógł a teraz powinnaś być mi wdzięczna, bo pomogłem małej głupiej
sierotce, która wierzyła w jakieś absurdalne marzenia - zakpił. Tego wytrzymać już
nie mogłam, wstałam i pobiegłam w stronę drzwi słysząc tylko te parę słów: ,,pomogłem
małej głupiej sierotce, która wierzyła w jakieś absurdalne marzenia". W drzwiach wpadłam
na trzeźwego o dziwo Liama.
- Ej Magda co jest? - spytał się widząc moje łzy.
- Niech mnie nie szuka - powiedziałam tylko szybko go mijając.





I jak się podoba? Ja oceniam średnio ale to wy to czytacie :D Mam nadzieje, że wam się spodoba.
To na razie tyle, bo muszę iść się uczyć historii. O pierwszej wolnej elekcji w polsce :p
 $Grusia$

sobota, 20 października 2012

Coś tam, coś tam...

Hejka jak się macie? W końcu sobota i co porabiacie? Ja musiałam umyć schody :) przeklęte ptaki :p no ale grałam też w Slendera znaleziono 3 kartki :) Brawo dla mnie i koleżanki z, którą w to grałam. Ja dwie ona jedną i oczywiście ją zabił. No ale tak ogólnie to super, dzisiaj zbieram pieniążki na ,,Niedziele Misyjną". Taaa staram się pomagać innym chociaż ci co mnie znają wiedzą, że ze mnie bardziej diabełek niż aniołek ale co tam:P 

No a teraz to co lubię:
Czy kojarzycie tom osóbkę
Nie wiem jak wy ale ja nie mogę się doczekać:
Zmierzch

Oglądacie dzisiaj ,,Bitwę na głosy" o 20.10 PAMIĘTAJCIE!!!
Ewka do boju!
A na koniec jeszcze powiem wam, że po prostu nie mogę się doczekać nowego singla One Direction  ,,Little things" a tak a propos jak wpiszecie w wyszukiwarkę google ,,One Direction little things" to wam wyskoczy fotka możliwe, że dla was ciekawa. Ale nie osądzajcie mnie samo wyskoczyło xD No ale trudno...
Może później dodam imagin część 2 
To wszystko na dziś pa pa $Grusia$



czwartek, 18 października 2012

Imagin

Hejka tak jak obiecałam imagin mam nadzieje, że wam się spodoba choć troszeczkę... starałam się. Jak wam minął dzień? Bo u  mnie był dzień jesieni, cali w liściach a jak mieliśmy śpiewać to wytrzymać nie mogłam i ciągle szczerbaty uśmiech. Nie no koleżanka świetnie tańczyła... bez urazy no ale chcieliście imagina dedykuję go mojej kochanej kuzynce Werze. Mam nadzieje, że ci się spodoba.  Za błędy z góry przepraszam :)




Krople delikatnie bębniły o blaszany dach, siedziałam tam skulona z kapturem na głowie i
słuchawkami w uszach wiedząc, że już nigdy się nie obudzi z tego koszmaru. To stało się na
rano. Wstałam z łóżka, ubrałam się i zjadłam śniadanie ale koszmar zaczął się dopiero, gdy
miałam już iść do szkoły. Wzięłam plecak, miałam w nim rzeczy do spania, gdyż miałam iść
do koleżanki nocować u niej no bo w końcu jest piątek. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, otworzyłam
 je i zobaczyłam jakomś panią z aktówką w ręce. Uśmiechnęła się do mnie smutnym uśmiechem
po czym powiedziała słowa, które już na zawsze wyryją mi się sercu:
- Twoi rodzice nie żyją - zastygłam w bezruchu po czym sprawnym ruchem porwałam plecak i
uciekłam w deszcz. Siedzę tak już od dłuższego czasu zadając sobie jedno pytanie:
,,Dlaczego". Dlaczego oni weszli wtedy do tego samolotu? Dlaczego musieli udać się na
pogrzeb cioci Heli? Dlaczego to właśnie ten samolot? Moje przemoknięte spodnie były
mokre od deszczu i od łez. Nagle coś mnie tknęło i zaczęłam śpiewać wszystkie żałosne
piosenki, które znałam po czym upadłam na kolana dalej rzewnie płacząc nad moim losem.
Nagle ktoś usiadł koło mnie. Nie obchodziło mnie kto to był po prostu siedział tak
trzymając moją rękę. Przytuliłam się do niego, Nie znałam go ale w tej sytuacji,
 gdy nie miał mnie kto mnie pocieszyć każda pomoc była lepsza niż nic.
- Hej, hej już spokojnie - powiedział do mnie, nadal mnie przytulając.Ja
nadal siedziałam tak jak siedziałam nie mając odwagi podnieść głowy. Nagle
on wstał zmuszając mnie bym spojrzała w jego niebieskie oczy.
- Choć opowiesz mi o tym co cię martwi ale w bardziej suchym miejscu - uśmiechnął się.
Nie miałam ochoty wstawać ale cóż mogę poradzić? Te jego oczy były bardzo hipnotyzujące.
Wstałam z ociąganiem i pozwoliłam zabrać się do samochodu.
- Do kawiarni? Do Twojego domu? A może w inne miejsce? - pytał się mi a ja wiedząc. że
i tak wszystko będzie lepsze od tego, żeby ludzie zobaczyli mnie w tym stanie powiedziałam,
że może do jego domu na co on uśmiechnął się.
- Pewnie Magda - po czym odpalił samochód. Jechaliśmy chwile po czym zatrzymaliśmy
się przed wielkim domem z żywopłotem. Zdziwiona wysiadłam z samochodu. Niall powiedział,
że lepiej nie wchodzić przodem więc mają swoją kryjówkę ale nie mogę jej nikomu zdradzić.
Poszedł ze mną na tyły ogrodzenia po czym w pewnym miejscu przeszedł przez krzaki.
Nieśmiało podążałam za nim wiedząc, że z tego będą kłopoty.Znaleźliśmy się w
pięknym zagajniku z ławką. Chwycił mnie za rękę po czym poprowadził do małego wyjścia.
Znaleźliśmy się za wielkim domem. Niall wprowadził mnie do dużego przestronnego salonu.
Osłupiała patrzyłam na te wszystkie cuda łącznie z nim.
- Może chcesz się przebrać - zapytał a ja widząc, że woda z moich włosów kapie na zapewne
drogi dywan chciałam się wycofać do wyjścia ale on delikatnie wepchnął mnie spowrotem  i
zaprowadził do łazienki.
- Może coś zjemy? Pizza? - spytał mi się.
- Chętnie - dopiero teraz sobie uświadomiłam jak bardzo jestem głodna. Niall wyszedł z
 łazienki, żeby wszystko zrobić a ja zostałam tu sama. Zakluczyłam drzwi, gdyż wiedziałam,
 że nie tylko Niall mieszka w tym ogromnym domu. Wykąpałam się i przebrałam w (o dziwo)
suche ubrania. Włosy uczesałam w kucyka i wyszłam łazienki. Od razu poczułam smakowity
zapach pizzy, że aż ślinka cieknie. Wabiona tym zapachem dotarłam do kuchni, gdzie wielki
kuchmistrz nie świadom, że już się wykąpałam tańczył w rytm muzyki. Z uśmiechem patrzyłam
na jego taneczne kroki. Zbliżał się już koniec piosenki więc Niall wykonał finałowy krok
i stanął tuz przed moją twarzą. Widząc mnie trochę się zmieszał.
- Od jak długo już tak stoisz - zapytał się czerwieniąc
- Wystarczająco długo by zobaczyć twój super taniec - obdarzyłam go super uśmiechem.
Czekając aż  zrobi się pizza postanowiliśmy wybrać film. Po wielu próbach w końcu doszliśmy
do porozumienia. Był to film o tańcu i o miłości. Bardzo lubiłam taki filmy. Nagle
chłopak wstał z kanapy i zaproponował mi taniec.
- Nie Niall nie będę robić z siebie błazna - próbowałam jakoś odrzucić jego propozycje
 ale on i tak ściągnął mnie z kanapy. Po chwili tańczyliśmy jak wariaci ale nasze szczęście
nie mogło trwać wiecznie. Po chwili z kuchni doszedło pikanie.
- Pizza - ucieszyłam się po czym obaj pobiegliśmy do kuchni. Niall wyciągnął ją z
 piekarnika. Po czym zajęliśmy się jej jedzeniem.
- Zayn ile razy ci mam mówić nie taki krok tylko ten - usłyszeliśmy kłótnie na korytarzu.
- Harry to ty to źle robisz nie ja - bronił się Zayn. Po chwili do pokoju wparowali chłopcy.
- Hejka Niall co nam ugotowałe... Kim ona jest? - zdziwił się Louis
- Chłopaki poznajcie to jest Magda. Magda to jest Zayn, Harry, Louis i Liam - odparł
spokojnie. Chłopcy patrzyli na mnie w osłupieniu po czym zaczęli się wszyscy kłócić.

                                                                             CDN




No to koniec dokończenie dodam może jutro ale na razie tyle.
Pa pa $Grusia$

środa, 17 października 2012

Ostatnia część!!!

Taaa, to już koniec ostatnia część mojego opowiadania. Mam nadzieje, że wam się choć trochę spodoba :).
Pisze imagina, który już jest w drodze mam nadzieje, że do jutra się urodzi :p. No niemam czym już was zanudzać więc oto 3 część. Miłego czytania:

Koncert!
Ogłuszające wrzaski i straszny hałas. Miejsca w pierwszy rzędzie. Zakryłam uszy i po chwili ogłuszający pisk rozległ się w moich uszach. Po chwili na scenę wszedł mój ulubiony boysbend. Moi idoli. Zaśpiewali pięknie po czym usłyszałam słowa, które zmieniły moje życie.
- Teraz wybierzemy osobę, która zaśpiewa wybraną przez siebie piosenkę -  powiedzieli zgodnie po czym po Sali przeszedł niewyobrażalny piski.
- A osobą tom będzie numer 15 – krzyknęli. Z niedowierzeniem spojrzałam na bilet na, którym widział numer 15. Po chwili podszedł do Mnie ochroniarz i wciągnął na scenę. Podszedł do mnie Liam i wytłumaczył co i jak. Za jego wskazówkami poszłam do odpowiedniego człowieka i  poprosiłam o odpowiednią piosenkę. Po chwili poszłam pod kurtynę i zabrzmiały dźwięki piosenki Ewy Farny ,, Oto ja”. Zaczęłam wolno, cicho i nieśmiało a potem coraz głośniej i głośniej. Śpiewałam głośno i najlepiej jak umiałam ,, Właśnie dziś, oto ja…”. Skończyłam a wszyscy patrzyli na mnie osłupiali. A ja uśmiechnęłam się nieśmiało. Brawa głośne i piękne. Podszedł do mnie Zayn i powiedział, że zaprasza mnie i moją koleżankę na kolację. Uśmiechnęłam się a łzy spływały po mojej ślicznej twarzy na podłogę. Emi podbiegła do i przytuliła mnie.

Rok później…
- A nagrodę otrzymuje… Justin Bieber – krzyknęłam wraz z Niallem. Było to rozdanie nagród a w oddali usłyszeliśmy piosenkę ,, Boyfriend”. Przytuliłam Justina, Niall tez go przytulił po czym przytuliłam także Nialla  uśmiechają się. Zeszliśmy ze sceny po czym Niall powiedział:
- A może by tak wpadłaś do nas z swoja przyjaciółką – uśmiechnął się znacząco uśmiechem, który mówił ,, Liam się ucieszy”. Po czym obaj zanosiliśmy się śmiechem a ludzie patrzyli na nas wzrokiem mówiącym  ,, vas heppeinin”.
Warto wierzyć w marzenia nawet jeśli inni nie wierzą!!!

Ta to już koniec ,, Muzycznej przygody" mam nadzieje, że choć trochę się wam podobała bo ja jakoś w siebie nie wierze. 
To pa pa $Grusia$ 
 

wtorek, 16 października 2012

Opowiadanko 2

Oto i 2 część a raczej 2 rozdział mojego opowiadania więc co tu dużo pisać... miłego czytania, nie zanućcie się na śmierć :P Postanowiłam, że napisze specjalnie dla was imagina o one direction. Mam już go w głowie teraz tylko napisać. Przepraszam, że dodam tylko o one direction ale po prostu takie mi się najłatwiej pisze ale jak maci inny pomysł to napiszcie w komentarzu, trochę wczoraj pogrzebałam i dodałam taką opcje. Więc piszcie w komentarzu co myślicie i dajcie znać, że ktoś to właściwie czyta bo nie wiem czy mam dalej coś dodawać czy nie... dziękuje za miłe słowa mojej kuzynki Karoliny naprawdę dużo to dla mnie znaczy. Oto 2 rozdział:
Zakupy
To już niedługo. Wstałam a raczej wyskoczyłam z łóżka tak jakbym spała na szpilkach. Podeszła do radia i włączyłam je rozległy się dźwięki muzyki piosenki One Direction ,, Live while we're Young” w jednej chwili jak wariatka zaczęłam skakać na środku pokoju nucąc ich przebój ,,uLet’s go crazy, crazy, crazy. Till we see the Sun”. Podskoczyłam do komputera i zobaczyłam, że mam wiadomość od Emi. Brzmiała on tak ,, Pamiętaj co dzisiaj jest!!! Lecimy kupić sobie coś ładnego na koncert 1D”. Moje palce poszły w ruch i szybko odpisałam  ,,Pewnie o tym nie da się zapomnieć do 11.00”. Spojrzałam na zegarek godzina 9.00. Ubrałam się w bluzkę z napisem ,,Love One Direction” i przetarte dżinsy. Zjadłam płatki zrobiłam sobie kanapkę na drogę po czym ruszyłam w stronę autobusu. Wysiadłam przed blokiem Emi. Weszłam do ciemnej uliczki, wiedziałam, że dom Emi jest niedaleko. Więc szybko weszłam. Po chwili ujrzałam łysych nastolatków , którzy coś palili. Znałam ich z szkoły ale mimo wszystko obawiałam się ich więc starałam się szybko przejść ale jeden z nich zagrodził mi przejście. Zapisałam się na tygodniowy kurs karate więc wiedziałam co robić ale chciałam dać mu szansę więc szybko się uspokoiłam i powoli powiedziałam.
- Przepuść mnie ! Adam !!!- powiedziałam spokojnie ale stanowczo. Dryblas uśmiechnął się nieprzyjemnie na co ja wiedząc, że nie można dać i szansy zaserwowałam mu prawy sierpowy. Przewalił się jak worek kartofli, ale ja już tego nie widziałam, biegłam jak szalona przez worki na śmieci ledwo trzymając torebkę. Na zakręcie ktoś złapał mnie za plecy i zatkał mi buzie. Przerażona nie wyrywałam się tylko czekałam na dalszy bieg wydarzeń. Banda przebiegła obok nie zauważając mnie w wyrwie mury a osoba, która mnie trzymała puściła mnie. Gdy wydostałam się z wnęki muru na oślep kopnęłam osobę, która mnie złapała.
- Ała, opamiętaj się. Co ja ci zrobiłem- rozpoznałam głos Adama po czym szybko się odwróciłam i zobaczyłam jak blondas z trudem wylazł z wyrwy w murze.
- Wybacz po prostu musiałam być ostrożna. Nie wiedziałam kim jesteś -  powiedziałam starając nadać mojemu głosowi skruchę co niezbyt mi wychodziło. Poszłam z Adamem do domu, gdzie zaniepokojona Emi czekała w salonie z kubkiem herbaty w reku słuchając kolejnej piosenki One Direction ,,Up All Night”. Dała mi bez słowa kubek herbaty a ja wdzięczna wypiłam go widząc, że nic mi nie jest uśmiechnęła się lekko.
- Na nas już czas. – zwróciła się do mnie.
- Ta jasne – dopowiedziałam jej. Podeszłam do Adama i powiedziałam ,,dzięki” na co on tylko się serdecznie uśmiechnął.
Po kupieniu odpowiednich rzeczy.
Wracałam już do domu. Zdecydowałam się na błękitna bluzkę na ramiączkach, czarny sweterek do zapinania, długie spodnie z wielkim napisem po prawej stronie 1D i czarne sandały. Zapowiadało się wspaniale, położyłam się  do łóżka niezapominając, żeby  zamknąć drzwi na klucz. Po czym położyłam się do łóżka myśląc o kolejnym dniu, po chwili zapadłam z głęboki lecz koszmarny sen. CDN


Nie zanudziliście się? To wszystko na dziś. 
Pa Pa $Grusia$ 

poniedziałek, 15 października 2012

Komix

Mam dla was komix mam nadzieje, że wam się spodoba
Louis: Chcesz zatańczyć?

 Ty: Ta jasne
Gdy idziecie zatańczyć:
On na to:

Ja na to:
Jak tańczy Louis:

Jak tańczę  ja:
Jak on na to reaguje:
Jak widzę jego minę:











Jego akcja na widok mojej twarzy:
Kiedy prosi mnie o numer telefonu:


Jak odchodzę:







To wszystko o moich zajebiaszczych komiksach
nareczka $Grusia$






Moje opowiadanka :)

Postanowiłam, że będę dodawać jakieś moje tandetne opowiadania. Zacznę od ,, Muzycznej Przygody". Więc oto 1 rozdziałek nie martwcie się jest ich tylko3. Szczęściarze!!!


Koniec roku szkolnego

obudziłam się cała spocona i spojrzałam na zegarek. Była godzina 7.20 . Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki tylko po to by walnąć czołem w drzwiczki od szufladki, które były na oścież otwarte w łazience. Wściekła wstałam z podłogi mimo, że się spieszyłam to jednak na zemstę zawsze mam czas. Weszłam cicho do pokoju Michała mojego brata i wyłączyłam mu budzik po czym z zadowoleniem sięgnęłam po pisak i dużymi literami napisałam mu na czole FRAJER. Teraz trzeba zamykać się w pokoju na klucz. Wypadłam szybko z pokoju mego brata i założyłam strój galowy. Dzisiaj ostatni dzień roku szkolnego a potem tylko wyprawy w góry i karate. Pobiegłam na autobus, który już jechał ale  dzięki temu, że potrafię szybko biegać w ostatniej chwili zdążyłam. Po uroczystości poszłam z moją przyjaciółką Emanuelom do kawiarni. Zamówiliśmy koktajl i babeczkę.
- I gdzie jedziesz na wakacje?- zagadałam
- No Niewinem Aga myślę o górach- powiedziała błogo  się uśmiechając
- Mam genialną myśl – powiedziałam z przejęciem, w jednej chwili oczy Emi zabłysły blaskiem którym kocham. Opowiedziałam jej o górach rano i o karate wieczorem. Moja przyjaciółka odchyliła się na oparciu Krzesła ciesząc się chwila kiedy może patrzeć na mnie wzrokiem, który mówi ,,Mam nad tobą władze i ty to wiesz”. Widząc moją proszące minę zgodziła się ale powiedziała, że musi z nami jechać ktoś ,,odpowiedzialny” mniej więcej.
-A może twój brat?-  spytała się pewna już odpowiedzi.
- Co ten świr!? Nigdy przecież ja z nim nie mogę ani chwili spędzić a po tym co mu zrobiłam dziś na rano na pewno nigdzie ze mną nie pojedzie – powiedziałam z szatańskim uśmiechem na twarzy. Emi widząc ten uśmiech była strasznie ciekawa co on oznacza ale ja odpowiedziałam tylko krótkie 3 słowa: ,,Tajemnica za tajemnice”. Emanuela spojrzała w moje oczy po czym sięgnęła po laptopa. Ja cierpliwie czekałam pijąc powoli resztki koktajlu i myśląc o tym, że skończyłam już gimnazjum. Zapytałam więc od niechcenia co tam u jej brata bliźniaka Adama, który ze względy na siostrę i ich niezbyt dobre stosunki do siebie nie chodził do tej samej szkoły co ona. Nigdy by się do tego nie przyznała ale podobał jej się Adam.
- U niego wszystko dobrze – powiedziała do mnie i chwile zaszczyciła mnie swoim spojrzeniem. Po chwili wyciągnęła do mnie laptopa. Przez chwile patrzyłam oniemiała po czym w kawiarni dało się usłyszeć głośny i długi pisk. Emi szybko zatkała mi buzię i kazała się zamknąć. Powiedziała ludziom w kawiarni, że właśnie wyszła nowa książka ,,Marek i Darek” a przyjaciółka siostry szaleje za tą niesamowitą książką.
- Na ten koncert potrzebujemy 250zł od łebka im mniej osób o tym wie tym lepiej. Jak szybko kupimy bilety może będziemy miały miejsca blisko sceny informacja o tym ma wyjść dopiero dzisiaj o 18.00 ale ja znam swoje sposoby a raczej mój brat Adam jak mu powiedziałam, że będę sprzątać przez miesiąc jego pokój to znalazł to i owo – powiedziała z dumą
- Jak go spotkam to go chyba wycałuje – powiedziałam szczęśliwa jak nigdy.
- To ma być spotkanie niespodzianka za tydzień w Poznaniu, a dzisiaj ogłaszają i podają link gdzie można kupić bilety. Szybko wejdziemy  na stronę i zakupimy dwa bilety. A jak mowa o moim bracie to właśnie idzie- szybko zerwałam się z krzesła i wskoczyłam na niego mówiąc ciągle dwa słowa ,,Dzięki” i ,,jesteś boski”. On nie wiedział o co chodzi ale i tak dal się wyściskać. Usiadłam powrotem do stolika a on poszedł kupić sobie ciastko. Po chwili przyszedł i powiedział do siostry, że za wyściskanie go przez koleżankę nie musi sprzątać jego pokoju. Z radością jeszcze raz spojrzałam na stronę gdzie wielkimi literami po angielsku napisane było ,,One Direction koncertuje w Polsce 1. 07 ‘’ .    





Ufff, to już koniec mam nadzieje, że chociaż przeczytaliście tytuł :p 
Pa pa         $Grusia$