czwartek, 18 października 2012

Imagin

Hejka tak jak obiecałam imagin mam nadzieje, że wam się spodoba choć troszeczkę... starałam się. Jak wam minął dzień? Bo u  mnie był dzień jesieni, cali w liściach a jak mieliśmy śpiewać to wytrzymać nie mogłam i ciągle szczerbaty uśmiech. Nie no koleżanka świetnie tańczyła... bez urazy no ale chcieliście imagina dedykuję go mojej kochanej kuzynce Werze. Mam nadzieje, że ci się spodoba.  Za błędy z góry przepraszam :)




Krople delikatnie bębniły o blaszany dach, siedziałam tam skulona z kapturem na głowie i
słuchawkami w uszach wiedząc, że już nigdy się nie obudzi z tego koszmaru. To stało się na
rano. Wstałam z łóżka, ubrałam się i zjadłam śniadanie ale koszmar zaczął się dopiero, gdy
miałam już iść do szkoły. Wzięłam plecak, miałam w nim rzeczy do spania, gdyż miałam iść
do koleżanki nocować u niej no bo w końcu jest piątek. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi, otworzyłam
 je i zobaczyłam jakomś panią z aktówką w ręce. Uśmiechnęła się do mnie smutnym uśmiechem
po czym powiedziała słowa, które już na zawsze wyryją mi się sercu:
- Twoi rodzice nie żyją - zastygłam w bezruchu po czym sprawnym ruchem porwałam plecak i
uciekłam w deszcz. Siedzę tak już od dłuższego czasu zadając sobie jedno pytanie:
,,Dlaczego". Dlaczego oni weszli wtedy do tego samolotu? Dlaczego musieli udać się na
pogrzeb cioci Heli? Dlaczego to właśnie ten samolot? Moje przemoknięte spodnie były
mokre od deszczu i od łez. Nagle coś mnie tknęło i zaczęłam śpiewać wszystkie żałosne
piosenki, które znałam po czym upadłam na kolana dalej rzewnie płacząc nad moim losem.
Nagle ktoś usiadł koło mnie. Nie obchodziło mnie kto to był po prostu siedział tak
trzymając moją rękę. Przytuliłam się do niego, Nie znałam go ale w tej sytuacji,
 gdy nie miał mnie kto mnie pocieszyć każda pomoc była lepsza niż nic.
- Hej, hej już spokojnie - powiedział do mnie, nadal mnie przytulając.Ja
nadal siedziałam tak jak siedziałam nie mając odwagi podnieść głowy. Nagle
on wstał zmuszając mnie bym spojrzała w jego niebieskie oczy.
- Choć opowiesz mi o tym co cię martwi ale w bardziej suchym miejscu - uśmiechnął się.
Nie miałam ochoty wstawać ale cóż mogę poradzić? Te jego oczy były bardzo hipnotyzujące.
Wstałam z ociąganiem i pozwoliłam zabrać się do samochodu.
- Do kawiarni? Do Twojego domu? A może w inne miejsce? - pytał się mi a ja wiedząc. że
i tak wszystko będzie lepsze od tego, żeby ludzie zobaczyli mnie w tym stanie powiedziałam,
że może do jego domu na co on uśmiechnął się.
- Pewnie Magda - po czym odpalił samochód. Jechaliśmy chwile po czym zatrzymaliśmy
się przed wielkim domem z żywopłotem. Zdziwiona wysiadłam z samochodu. Niall powiedział,
że lepiej nie wchodzić przodem więc mają swoją kryjówkę ale nie mogę jej nikomu zdradzić.
Poszedł ze mną na tyły ogrodzenia po czym w pewnym miejscu przeszedł przez krzaki.
Nieśmiało podążałam za nim wiedząc, że z tego będą kłopoty.Znaleźliśmy się w
pięknym zagajniku z ławką. Chwycił mnie za rękę po czym poprowadził do małego wyjścia.
Znaleźliśmy się za wielkim domem. Niall wprowadził mnie do dużego przestronnego salonu.
Osłupiała patrzyłam na te wszystkie cuda łącznie z nim.
- Może chcesz się przebrać - zapytał a ja widząc, że woda z moich włosów kapie na zapewne
drogi dywan chciałam się wycofać do wyjścia ale on delikatnie wepchnął mnie spowrotem  i
zaprowadził do łazienki.
- Może coś zjemy? Pizza? - spytał mi się.
- Chętnie - dopiero teraz sobie uświadomiłam jak bardzo jestem głodna. Niall wyszedł z
 łazienki, żeby wszystko zrobić a ja zostałam tu sama. Zakluczyłam drzwi, gdyż wiedziałam,
 że nie tylko Niall mieszka w tym ogromnym domu. Wykąpałam się i przebrałam w (o dziwo)
suche ubrania. Włosy uczesałam w kucyka i wyszłam łazienki. Od razu poczułam smakowity
zapach pizzy, że aż ślinka cieknie. Wabiona tym zapachem dotarłam do kuchni, gdzie wielki
kuchmistrz nie świadom, że już się wykąpałam tańczył w rytm muzyki. Z uśmiechem patrzyłam
na jego taneczne kroki. Zbliżał się już koniec piosenki więc Niall wykonał finałowy krok
i stanął tuz przed moją twarzą. Widząc mnie trochę się zmieszał.
- Od jak długo już tak stoisz - zapytał się czerwieniąc
- Wystarczająco długo by zobaczyć twój super taniec - obdarzyłam go super uśmiechem.
Czekając aż  zrobi się pizza postanowiliśmy wybrać film. Po wielu próbach w końcu doszliśmy
do porozumienia. Był to film o tańcu i o miłości. Bardzo lubiłam taki filmy. Nagle
chłopak wstał z kanapy i zaproponował mi taniec.
- Nie Niall nie będę robić z siebie błazna - próbowałam jakoś odrzucić jego propozycje
 ale on i tak ściągnął mnie z kanapy. Po chwili tańczyliśmy jak wariaci ale nasze szczęście
nie mogło trwać wiecznie. Po chwili z kuchni doszedło pikanie.
- Pizza - ucieszyłam się po czym obaj pobiegliśmy do kuchni. Niall wyciągnął ją z
 piekarnika. Po czym zajęliśmy się jej jedzeniem.
- Zayn ile razy ci mam mówić nie taki krok tylko ten - usłyszeliśmy kłótnie na korytarzu.
- Harry to ty to źle robisz nie ja - bronił się Zayn. Po chwili do pokoju wparowali chłopcy.
- Hejka Niall co nam ugotowałe... Kim ona jest? - zdziwił się Louis
- Chłopaki poznajcie to jest Magda. Magda to jest Zayn, Harry, Louis i Liam - odparł
spokojnie. Chłopcy patrzyli na mnie w osłupieniu po czym zaczęli się wszyscy kłócić.

                                                                             CDN




No to koniec dokończenie dodam może jutro ale na razie tyle.
Pa pa $Grusia$

1 komentarz: