poniedziałek, 22 października 2012

Imagin część ||

Sorki, że wczoraj nie pisałam ale byłam w Kołobrzegu:) Wierzcie mi 3 godziny w jedną z jednym przystankiem i 3 w drugą też z jednym przystankiem. xD nie chcecie tego doświadczyć :D no ale mam dla was nową piosenkę mam nadzieje, że wam się spodoba :) bo mi bardzo.

 To może teraz kolejna część mojego imagina. Pamiętacie ostatnio o dziewczynie, która straciła rodziców? To jest dalsza część miłego czytania :)





- To może ja już pójdę? - powiedziałam zabierając swoją torbe i kierując się do wyjścia.
- Nie, nigdzie nie pójdziesz - zatrzymał mnie Niall. Zayn zaczął się wydzierać na Nialla, że
możemy mieć wszyscy przez nią kłopoty.
- Dopilnuje, żeby tak się nie stało - powiedział spokojnie lecz stanowczo. Nagle Zayn
 rzucił się na Nialla a ja stanęłam pomiędzy nimi. Dostałam jeden porządny cios w twarz
i wylądowałam na ziemi.

*oczami Nialla*

Nagle Magda bezwładnie wylądowała na ziemi.
- Magda, Magda odezwij się - zacząłem prosić. Zayn stał nade mną i patrzył w osłupieniu
na ciało leżące koło mnie. Wbiegł na górę i zniósł na dół koc. Odepchnął mnie po czym
 delikatnie zawiązał dziewczynę w koc i zaniósł na górę. Szedłem za nim z niepokojem.
Zayn zaniósł Magdę do pokoju gościnnego i bez słowa zostawił ją na łóżku. Nie patrząc mi w
oczy wyszedł z pokoju. Przykryłem ją delikatnie kołdrą i zacząłem coś nucić po godzinie
jednak zasnąłem.

*oczami Magdy*

Obudziłam się przygnieciona jakimś ciężarem. Głowa strasznie mnie bolała ale mimo to
zmusiłam się do wysiłku i przechyliłam głowę na bok. Obok mnie zobaczyłam śpiącego Nialla.
 Nagle wspomnienia z wczorajszego dnia wróciły ze zdwojoną siłą. Chciało mi się płakać ale
wiedziałem, że to i tak nie ma sensu, trzebało się jak najszybciej stąd wydostać. Zayn miał
racje mogę tylko wyrządzić same szkody. Jak najciszej starałam się wymknąć spod kołdry.
Bezszelestnie wyszłam z pokoju i zmierzałam ku schodom ale ktoś mnie zatrzymał. Odwróciłam
się i zobaczyłam Zayna.
- Robię to co chciałeś odchodzę z tego domu, sprawie wam same kłopoty - szepnęłam.
- Nie możesz odejść ze względu na Nialla, nigdy nie widziałem, żeby na kogoś patrzył tak
jak na ciebie. Zrozum po prostu to co wczoraj zrobiłem to było...
- Niechcący? - zapytałam z jawną kpiną w głosie. Zayn patrzył na mnie oczami szczeniaczka.
- No dobrze - zgodziłam się po czym dotknęłam twarzy w geście ,,O Boże, nie rób już tych
słodkich oczu" ale zaraz tego pożałowałam. Wokoło oka miałam wielką śliwę spowodowaną
wczorajszą bójkom.
- Wielkie dzięki - powiedziałam z jadem w głosie. Z kolejnych przeprosin wybawił go Niall,
który niespodziewanie zjawił się w drzwiach.
- Masz coś do niej - spytał się z groźną nutom w głosie.
- Chciałem tylko przeprosić - powiedział chłodno po czym obrócił się i poszedł.Niall
podszedł do do mnie i niespodziewanie mnie przytulił.
- Ałł, uważaj - powiedziałam. Wtedy on spojrzał na mnie i powiedział:
- Zabije, zabije go - po czym chwycił mnie w pasie i przerzucił przez ramię.
- Co robisz Niall opuść idioto - krzyknęłam śmiejąc się. On opuścił mnie i pocałował.
Byłam tak tym zaskoczona, że nic nie powiedziałam, ale chcąc coś sprawdzić powiedziałam:
- Niall jestem głodna - na co on zareagował natychmiast.
- A co chcesz zjeść? Tosty, jajka? - zaczął mnie wypytywać jak na przesłuchaniu a ja tylko
tajemniczo się uśmiechałam.
- Wole jednak to - powiedziałam spowrotem go całując a on nie zaprzeczał.


                             *************************************

Miesiąc później wszystko zaczęło się układać. Sędzia pozwolił mi zostać u mojego chłopaka
a on opiekował się mną najlepiej jak umiał. Lecz kariera to kariera.
Zimowy wieczór, chłopaki musieli wyjść na gale. Siedziałam przed telewizorem oglądając
jakiś film w szlafroku i kapciach. Byłam szczęśliwa do czasu...
- Oto i mój bezdomny skarb - zaśmiał się okropnie pijany Niall na co chłopaki zareagowali
wybuchem śmiechu. Usiadł koło mnie i zaczął się do mnie zbliżać.
- Odczep się jesteś pijany - powiedziałam wstając ale zaraz znów opadłam popchnięta przez
czyjeś ręce.
- Taaa i co pijak ci pomógł a teraz powinnaś być mi wdzięczna, bo pomogłem małej głupiej
sierotce, która wierzyła w jakieś absurdalne marzenia - zakpił. Tego wytrzymać już
nie mogłam, wstałam i pobiegłam w stronę drzwi słysząc tylko te parę słów: ,,pomogłem
małej głupiej sierotce, która wierzyła w jakieś absurdalne marzenia". W drzwiach wpadłam
na trzeźwego o dziwo Liama.
- Ej Magda co jest? - spytał się widząc moje łzy.
- Niech mnie nie szuka - powiedziałam tylko szybko go mijając.





I jak się podoba? Ja oceniam średnio ale to wy to czytacie :D Mam nadzieje, że wam się spodoba.
To na razie tyle, bo muszę iść się uczyć historii. O pierwszej wolnej elekcji w polsce :p
 $Grusia$

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz