środa, 24 października 2012

Koniec

 Ufff, skończyłam pisać mam nadzieję, że spodoba się wam całokształt bo to co ty napisałam jest beznadziejne. No niestety taka to ja już jestem.


Nie mogłam wciąż zapomnieć... o jego pocałunkach i o nim samym chociaż minęły już albo aż
dwa miesiące czasu.Prawda była taka, że dzwonił, przepraszał błagał ale ja jak ostatni
śmieć nie wybaczyłam mu. Był pod szkołą czekał, dzwonił do drzwi ale ja go unikałam.
Dzień jak co dzień choć radosny za tydzień koniec szkoły za dwa tygodnie  osiemnastka. Niall stał
pod szkołą z fankami a ja  naciągając kaptur ruszyłam do wyjścia. Zawsze go tak omijałam
ale dzisiaj było inaczej. Byłam już za bramkom, gdy ktoś mnie chwycił za rękę.
- Puść - powiedziałam ale ta osoba wciągnęła mnie w krzaki. Oczywiście był to Zayn, który
trzymał mnie mocno i patrzył w moje oczy.
- Dlaczego Magda, powiedz dlaczego?! - niemal krzyknął.
- A dlaczego by nie co? Miałam dość jak wracał do domu pijany! Miałam dość tego jak mnie
nazwał wtedy! Po prostu już tego nie wytrzymałam ku**a! - krzyknęłam i kopnęłam go w kostkę,
żeby mnie puścił po czym uciekłam jak najszybciej mogłam, jak najdalej.


                              **********************
Dwa tygodnie później przechodziłam koło domu 1D bijąc się z myślami wejść nie wejść. W końcu
zadecydowałam. Skierowałam swe kroki na tyły po czym przeszłam ich tylnym wejściem na tyły
domu. Zieleń, zieleń i zieleń aż w końcu światło. Wyszłam bezszelestnie z krzaków a moim
oczom ukazał się straszny widok - Niall. Chłopak cały zapłakany siedział na ławce. Z
 butelką wódki w jednej ręce i tabletkami w drugiej.
- Już nigdy cię nie skrzywdzę Magda - powiedział otwierając wódkę. Tego wytrzymać już nie
mogłam. Podbiegłam i przytuliłam go płacząc.
- Ale ja na to zasługuje Niall - wychlipałam mu w ramię. Odgłos spadającej butelki i
pocałunek Nialla był tym czego mi brakowało. Wtuliłam się w niego ciesząc się chwilą.
- Magda ja cię przepraszam... ja nie chciałem... ja - urwał, gdyż w tym momencie zamknęłam
jego usta pocałunkiem.
- Nie obchodzi mnie to, ważne, że jestem teraz z tobą - powiedziałam
- Już wiem, że jesteś tom jedyną - powiedział
- I niech tak bendzie już zawsze - wyszeptałam


To koniec. Sorki że tak mało napisane ale coś mam z klawiaturom i no rozumiecie chyba....
 Pa pa Grusia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz